Pizzeria Damiano’s recenzja | Malta restauracje

Do Damiano’s wybraliśmy się na polecenie znajomych. Na plus na pewno zadziałała lokalizacja knajpy – znajdowała się bardzo blisko naszego noclegu.Dość obszerne menu skrywało włoskie klasyki – od przystawek, przez pasty do przeróżnych rodzajów pizzy. Znajomi ostrzegli nas, że porcje makaronów są obfite, więc zdecydowaliśmy podzielić się przystawką oraz pizzą.

Na przystawkę wybraliśmy mule w śmietanowo-czosnkowo-pietruszkowym sosie, a na danie główne włoski klasyk – prostą Campanę. Do tego Przemek wybrał maltańskie piwo – wspaniale kremowe, a ja białe, stołowe wino (również bardzo smaczne).

Przystawkę przywitaliśmy z ekscytacją. Po Greckiej przygodzie oboje miłujemy w mulach.Niestety nie spełniła naszych oczekiwań. Choć sos był smaczny, kremowy i aromatyczny, mięso owoców morza twarde. Mule nie rozpływały się w ustach jak te w Nea Kalikratia i sprawiały wrażenie przegotowanych lub nie pierwszej świeżości.

Na drugi ogień poszła pizza. Wyglądała smakowicie i lekko. Cienka i z niewielką ilością mozzarelli zapowiadała się bardzo dobrze. Nie możemy powiedzieć, że nie była smaczna, jednak nie zachwyciła nas. Ciasto było w porządku, sos natomiast kwaśny i mało aromatyczny. Zjedliśmy ją bez większego problemu, ale nie zapamiętamy jej na pewno jako perełki.

Po spróbowaniu dwóch dań nie mieliśmy już chęci na deser. Szczerze mówiąc do Damiano’s byśmy nie wrócili pomimo, że pasty zamówione przez naszych znajomych pachniały wspaniale.