Pamiętacie jak pisaliśmy o oszczędzaniu w tym roku? Nie wytrzymaliśmy. Na Sylwestra postanowiliśmy ponownie wyjechać za granicę by dobrze rozpocząć nowy rok.
Na szczęście mieliśmy zaproszenie od naszych przyjaciół, którzy żyją na Malcie! Tak naprawdę, to wybieraliśmy się do Nich, już od dwóch lat.
Niestety każdego roku ceny przelotów na koniec grudnia zdecydowanie przekraczały tysiąc złotych za osobę. Nie wiedzieć czemu, w tym roku Ryanair zrobił nam prezent i obniżył ceny dwukrotnie! Z racji rozkładu Świąt Bożego Narodzenia i naszego wylotu 27.12, musieliśmy improwizować. Święta zaczęliśmy już od soboty 23.12 i tym sposobem 2 dzień świąt poświęciliśmy na pakowanie i przygotowanie do podróży.
Na Malcie wylądowaliśmy przed 23. Było ciemno, strasznie wiało i lało. Zmęczeni, uśmiechaliśmy się do siebie z ironią. Co my tu w ogóle robimy?
Nasi znajomi właśnie szykują się na poranne zjazdy na nartach… Poszliśmy odebrać samochód z wypożyczalni Europcar i tu czekała nas niemiła niespodzianka.
Pracownik wypożyczalni wykorzystał nasze zmęczenie i rozkojarzenie i niestety naciągnął nas na dodatkową opcję “pełny bak”. Opowiadał o konieczności uiszczenia kaucji, podsunął terminal i dalej już wiecie. Realnie zapłaciliśmy za pełny bak paliwa prawie 2 razy więcej niż na stacji, a do tego wykorzystaliśmy jego połowę. Koszt tej usługi był porównywalny do kosztu wynajmu auta na 6 dni.
Na parkingu okazało się, że auto ma już przejechane sporo ponad 100 tys., ma zużyte sprzęgło, jest nieumyte, nieposprzątane i śmierdzi w nim papierosami. Kiepsko Europcar!
Całkiem śmiesznym akcentem okazało się prowadzenie w ruchu lewostronnym. Na początku byłam przerażona. Przemek włączył się do ruchu i wszyscy mieliśmy dziwne wrażenie, że coś jest nie tak. Przecież powinniśmy być po drugiej stronie! Tak, nie wszyscy o tym wiedzą, ale na Malcie jeździ się po lewej 🙂
Przemek na początku miał wrażenie, że powinien być bliżej lewej strony pasa i zjeżdżał w krawężnik. Musieliśmy mu co jakiś czas przypominać, żeby trzymał się bardziej środka!
Wszystko będziecie mogli oczywiście obejrzeć w naszym najbliższym vlogu. A na zachętę, widok, jaki rano mieliśmy z balkonu! 🙂
Doświadczajcie z nami!
Relacjonowali Wam: Julia i Przemysław